30.03.2015

Descubri 2

*Mi corazón busca sin parar 
                                                         una estrella en lo alto de este ma*

Ludmiła nie czekając ani chwili dłużej wyszła na balkon i krzyknęła:
-Wynoś się stąd!
Chłopak stał do niej tyłem więc na początku go nie rozpoznała.
-Nareszcie. Ile można czekać?-Zaśmiał się pod nosem.
-F..F..Federico?
Zdjął kaptur i odsłonił swoją grzywkę.
-Teraz podobny?
Ludmiła uśmiechnęła się i zeszła na dół. Na polu nie było za ciepło więc założyła niebieską bluzę i Vans'y. Wyszła na zewnątrz i zeszła do chłopaka.
-Co ty tu robisz?-Spytała.
-Chciałem Cię zobaczyć.
-Miło. Zaraz skąd ty znasz mój adres?
-Mam znajomości.
-Martina tak?
Nic nie odpowiedział.
-Musisz już iść.
-Dobrze to do zobaczenia jutro.
Podszedł do niej i pocałował w policzek. Następnie Ludmiła wróciła do domu i położyła się na łóżku. Myślała o Federico. Nigdy nikt nie był dla niej tak miły jak on. Zastanawiała się czy kiedykolwiek mogłaby z nim być. Dawno nie była tak szczęśliwa. Jednak szybko przez jej myśli przebiegło to ,że chłopaka zna tylko jeden dzień i nic o nim nie wie. Uśmiechnęła się lekko gdy odczytała wiadomość od niego ,chociaż wiedziała ,że nie może tęskniła za nim. Sama nie wiedziała jak można zakochać się w kimś z dnia na dzień. Jednak stało się. Postanowiła nie pokazywać swojego uczucia. Bała się ponownie kogoś stracić. Odłożyła telefon i poszła się umyć. Wspomnienia wróciły. Wszystko działo się tak szybko. Ona,droga,światła aut,pisk opon, i ciemność. Krzyknęła... Nikt nie słyszął jej szlochu była sama. Ojciec upity na kanapie ,a mama w pracy. Poczuła nagłąchęć bólu. Wyszła z kabiny prysznicowej i usiadła na podłodzę. Wzięła do rąk żyletkę. Nie robiła tego pierwszy raz, doskonale wiedziała do czego to prowadzi. Na jej ręce pojawiła się niewielka ilość krwi. Mocniej przycisnęła ostry przedmiot i opuściła powieki. To było to. Kiedyś wpadła w nałóg ,ale pomogła jej siostra ,a teraz ? Teraz jest całkiem sama.  Położyła się na podłodze. Nie czuła już nic oprócz tego cholernego bólu. Leżała tak jeszcze parę minut. Później podniosła sie i posprzątała krew z podłogi. Wyszła z łazienki i położyła się do łóżka. Nie mogła zasnąć. Nie płakała już. Nie miała na to siły, po prostu leżała i myślała. Około godziny trzeciej usiadła na łóżku i patrzyła na gwiazdy z nadzieją ,że jej siostra gdzieś tam jest. Była samotna. Tęskniła za tamtymi czasami ,gdy mogła zwierzyć się komuś. Teraz nie miała kompletnie nikogo.  Zasnęła około godziny piątej ,a wstała o siódmej ,z takim samym humorem. Poszła do łazienki umyła twarz i zrobiła mocny makijaż. Ubrała na siebie różową sukienkę i szpilki tego samego koloru. Włosy uczesała w kucyka. Wyszła z domu szła ulicą "zakochanych" Po drodzę znowu spotkała Martine. Tym razem dziewczyna do niej podeszła.
-Hej Lusia!.
-Cześć.-Uśmiechnęła sie sztucznie.
-Jak tam?
-Już wiem o Fede. Nie musisz udawać ,że mnie lubisz.
-Powiedział Ci?
-Nie sama się domyśliłam i od razu mówię przekaż mu ,że to nie wypali.
-Nie rozumiem co ty mówisz? Ja jestem jego kuzynką i chciałam mu pomóc ,ale to nie znaczy ,że nie chce Cię poznać.
-Dobra nie chcę się z Tobą kłócić. Idziesz do szkoły?
-Nie ,ale niedaleko jest Studio.
-Co to?
-Na serio nie wiesz?
-Nie.
-No to chodź pokażę Ci.
Ludmiła nie za bardzo miała ochotę tam iść ,lecz wolała to niż spotkać w szkole Federico. Szła szybkim krokiem za biegnącą Martiną. Dziewczyna bardzo szybko próbowała dotrzeć do wyznaczonego miejsca. Zanim zdążyły cokolwiek powiedzieć zobaczyły ogromny budynek. Martina szybko chwyciła Ludmi za ręke i zaprowadziła do środka. Dziewczyna szeroko otworzyła oczy ze zdziwienia. W środku zobaczyła wiele sal z instrumentami. Uczniowie śmieli się i śpiewali. To miejsce było idealne. Nigdy nie czuła czegoś takiego. To mocne uczucie rozpierało ją całą. Miała ochotę krzyczeć. 
-I co?
-Wow.
Na nic więcej nie było ją stać. Poczuła szarpnięcie i już po chwili znalazła się w innym pomieszczeniu. Była w nim scena. Martina nie wachając się ani chwili dłużej podeszła do niej i zachęciła koleżankę do zrobienia tego samego, lecz Ludmila patrząc na tłum ludzi pokręciła przecząco głową.


Tini usiadła przy pianinie i zaczęła śpiewać. Ludmi aż otworzyła usta ze zdziwienia. Gdy skończyła wszyscy zaczęli bić brawo.
-Podobało się?
-Byłaś niesamowita!.
-Bez przesady. Czemu nie chciałaś śpiewać?
-Bo ja nie umiem po za tym to nie dla mnie. Muszę wracać do szkoły.
-O nie tak łatwo się nie wykręcisz! Pokaż jak śpiewasz.
-Tak tu ? Teraz ?
-Czemu nie? No dobra chodźmy do sali śpiewu.
Zaprowadziła blondynkę do sali i włączyła mikrofon.
-Ty nie umiesz śpiewać?
Ludmiła spuściła głowę.
-Śpiewasz świetnie!
Spojrzała na nią z niedowierzaniem.
-Natychmiast idziemy Cię zapisać do Studio!
-Nie ja nie mogę Tini no co ty.
Krzyczała gdy Martina ciągnęła ją do pokoju nauczycielskiego.
-Gregorio to ujest Ludmiła Ferro i ona chciałaby się zapisać do naszej szkoły.
-Dobrze za dwa dni są egzaminy wstępne jak zdąży przygotować się do tego czasu to niech przyjdzie.
Tini opowiedziała Ludmile o co chodzi w egzaminach wstępnych ,a później zaczęła ją do tego przygotowywać. Napisały razem piosenkę nauczyły się układu do niej i ćwiczyły.. Ćwiczyły przez cały wieczór. Ludmiła została u niej na noc niestety nie przewidziała tego ,ze w domu Tini mieszka Federico. Ciężko było go co chwilę spławiać ,ale musiała to robić. Zasnęły około jedenastej wieczorem ,a obudziły się o szóstej rano. Przynajmniej Ludmi... Wstała i spakowała swoje rzeczy. Ubrała się ,uczesała ,pomalowała. Była gotowa do opószczenia domu. Zostawiła Tini list i wyszła. Wróciła do domu. Weszła do swojego pokoju i odpaliła komputer. Weszła na stronę główną Studia. Było na niej pełno filmików z występami uczniów. Był tam także filmik z ...Federico...  Bez wahania włączyła go.  Później tego żałowała. Po raz kolejny po aksamitnym policzku dziewczyny spłynęła pojedyncza łza. Natychmiast wyłączyła komputer.  Do jej pokoju weszła mama.
-Już wróciłaś?
-Tak chciałam sie pouczyć ,bo jutro mam egzamin.
-Apropo szkoły wczoraj zadzwonił do mnie dyrektor i powiedział ,że nie było Cie na lekcjach.
-Ja ci to wytłumaczę.
-Ludmiła czy to przez tego chłopaka ?
-Co? Nie! Ja po prostu.. em ja.. nie poszłam bo...koleżamka zadzwoniła do mnie i powiedziała ,że są odwołane lekcje.
-Aha. No dobrze to ucz się w takim razie. Ja idę do pracy.
-Pa.
Po tych słowach Priscilla wyszła z pokoju córki.
Dziewczyna nie wiedziała co robić. Nie mogła się na niczym skupić. Cały czas myślała o przystojnym Włochu. Wyszła na balkon i spoglądała w tamto miejsce, gdzie po raz pierwszy od bardzo dawna poczuła się szczęśliwa. Usłyszała pukanie do drzwi. Odwróciła się i zobaczyła Federico. Szybkim ruchem starła z policzków ślady po łzach.
-Mogę?-Zapytał z uśmiechem na twarzy.
-Wejdź. Jak się tu dostałeś?
-Wpuściła mnie Twoja gosposia. Płakałaś?
-Nie no co ty.
Odwróciła się w stronę barierki. Zagryzła nerwowo wargę i schowała pociętą rękę. Poczuła jak Włoch obejmuję ją od tyłu. Poczuła się bezpiecznie ,ale dobrze wiedziała ,że musi to zakończyć. Odwróciła się do niego przodem co jeszcze pogorszyło sytuację. Dzieliły ich milimetry. Cały czas patrzył na usta blondynki ,tak bardzo ich pragnął. Niestety Ludmiła w pewnym momencie położyła dłonie na umięśnionej klatce piersiowej Fede ,tym samym odpychając go.
-Nie rób tego więcej.
Federico potarł nerwowo kark.
-Co zrobiłem nie tak?
-Proszę Cię idź już.
Wyszedł bez słowa ,cały czas zastanawiając się co takiego zrobił źle. Wrócił do domu Martiny. Zamknął za sobą drzwi i wszedł do swojego pokoju. Chwilę później do tego samego pomieszczenia weszła zmieszana Tini.
-Fede ja Cie przepraszam zapomniałam Ci powiedzieć ,że to z Lud nie wyjdzie ona sama mi to powiedziała.
-Byłem u niej.
-I co?
-Nie chcę mnie widzieć.
-Nie rozumiem co w tym złego. Przecież na poczatku sam mówiłeś ,że masz dość takich dziewczyn jak ona i chcesz sobie z nich porobić jaja. Tak przynajmniej było po tym ostatnim spotkaniu...
-Tini pomyśl nie przypomnia Ci ona kogoś?
-W sumie też się nad tym dzisiaj zastanawiałam. Ale nie myślisz ,że to może być ona ,prawda?
-Nie wiem Tini. Wiem jedno zakochałem się w niej..
-Fede! Nie. Dlaczego? Znowu będzie to samo...
-Martina to musi być ona... Czułem się przy niej tak samo jak... przy Mechi.. Może ona też się ukrywa?
-Feder nie masz pewności! Znowu się zakochasz i będziesz cierpiał!
-Możliwe ,ale jeśli to ona i znowu ją stracę to sobie tego nie wybaczę.
Martina tylko przyłożyła ręke do ust. Nigdy się nie zakochała więc nie wiedziała jak mógł czuć się Ruggero.. to znaczy Federico. Wyszła z pokoju zostawiając chłopaka samego ze swoimi myślami.
---
Hejo Tak o to prezentuje się 2 rozdział Descurbi.
Jak wam sie podoba ?
Według mnie monotonny ,ale przynajmniej dłuższy niż wcześniej :)
Mam nadzieję ,że chociaż troszeczkę się wam spodoba <3

23.03.2015

Descubri 1.

*Descubrí sobre mi espejo
Que hay más
Que el reflejo que me da*
Wzięła w dłonie swój różowy pamiętnik i wpisała kod. Dzisiejszy dzień nie był jednym z tych dni ,które lubiła wspominać ,lecz nie miała we Włoszech nikogo bliskiego ,komu mogłaby się wyżalić. Wzięła do ręki długopis i zaczęła przelewać myśli na papier.
05.10.2008.
Drogi pamiętniczku!
Dzisiaj skończyłam 16 lat. Wstałam około 8 rano i poszłam się umyć. Po dość długiej kąpieli ubrałam się w niebieską bluzkę bez rękawów i krótkie spodenki. Zeszłam na dół ,by zrobić sobie śniadanie. Podeszłam do lady kuchennej i wyciągnęłam z lodówki musli. Usiadłam na blacie i zaczęłam jeść posiłek. Po skończeniu jedzenia podeszłam ponownie do lodówki żeby odczytać napisany na niej list od rodziców. Pisało w nim : "życzymy Ci wszystkiego najlepszego". Taki standard. Odłożyłam kartkę papieru na stół i napisałam na niej ,że wrócę później ,bo mam próby w szkole. Założyłam na nogi czarne szpilki i wyszłam z domu. Po drodze spotkałam  wysoką brunetkę. Szła z założonymi na uszy słuchawkami ,na ustach widniał jej szczery uśmiech. Podszedł do niej przystojny brunet. Pocałował w pliczek i chwycił za rękę. Usłyszałam tylko kawałek ich rozmowy.
-Jak się czujesz ?-Zapytał z troską.
-Źle.
Z jej twarzy natychmiast zszedł uśmiech. Bardzo dobrze potrafiła ukryć smutek.
-Jestem z Tobą.
-Wiem.-Wymusiła uśmiech.
Odprowadziłam ich wzrokiem i poszłam w stronę swojej szkoły.Wchodząc do ciepłego budynku ściągnęłam skórzaną kurtkę. Rozglądnęłam się w poszukiwaniu jakiegoś dobrego miejsca do odpoczynku. Weszłam do toalety i zdjęłam z ramienia torbę. Chwilę przyglądałam się swojemu odbiciu, później wyciągnęłam z torebki puder, tusz i szminkę. Poprawiłam makijaż. Do damskiej łazienki weszło dwóch kolesi. Jeden z nich  podszedł do mnie i uderzył w twarz. Natychmiast upadłam na ziemię. Do toalety wszedł jeszcze jeden chłopak.
-Po****** was ?!
-Hej Fedo... Znaleźliśmy tą laskę ,którą chciałeś.
-Czy ja mówiłem ,że macie ją bić ?
-No.. nie
-Idźdzcie stąd.
Podniosłam się z ziemi i uderzyłam nieznajomego w twarz.
-Należało mi się.-Stwierdził.
Dotknął delikatnie mojego policzka.
-Czego chcesz?-Zapytałam odwracając głowę.
-Po prostu Cię poznać.
-Nie mam na to ochoty.-Powiedziałam.-Przynajmniej dzisiaj.-Dodałam szeptem.
Kątem oka zobaczyłam ,że się uśmiecha.
-No więc do zobaczenia.
-Pa.
Wyszłam z łazienki i poszłam do pielęgniarki. Ona za dużo nie mówiąc opatrzyła ranę. Później poszłam na lekcję. Weszłam do ogromnej klasy i rozglądnęłam się za wolnym miejscem. Przez wszystkie lekcje myślałam o chłopaku ,którego dzisiaj spotkałam. Po wszystkich lekcjach wyszłam ze szkoły i udałam się w stronę domu. Po drodze podeszła do mnie ta sama dziewczyna ,którą widziałam rano.
-Ludmiła ?
-Tak. Znamy się?
-Raczej nie. Widziałam Cię dzisiaj jak szłaś do szkoły i postanowiłam zagadać.
-Miło. 
-Nazywam się Martina ,ale dla znajomych po prostu Tini. Chodzę do liceum ,ale to już wiesz. W domu uczę się w muzyki.
-Mamy dużo wspólnego też lubie muzykę ,ale ja raczej nie widzę siebie w musicalach.
-E tam na pewno kiedyś zmienisz zdanie.
Droga do domu minęła nam wesoło. W końcu mogłam z kimś porozmawiać. Kiedy podeszłyśmy pod mój płot usłyszałam niepokojące krzyki dochodzące z domu. Pożegnałam Martine i weszłam do środka. Zobaczyłam pijanego tate na kanapie ,a moja matka siedziała na krześle w kuchni.. Podeszłam do niej i zobaczyłam w jej oczach smutek.  
-Co się stało?
-Idź na górę. Porozmawiamy później.
Wykonałam polecenie i wyszłam na górę. Teraz siedzę na łóżku i zastanawiam się co mogło się stać.
Ludmiła spoglądała ponuro w okno. Nie mogła zrozumieć dlaczego ojciec się upił. Nigdy nie nadużywał alkoholu. Nagle zauważyła coś w oknie Wyszła na balkon i zobaczyła obcego mężczyznę na polu.
---
Taki o to krótki pierwszy rozdział. Niedawno coś się wydarzyło i nie miałam ochoty niczego pisać. Nie będę was tym zanudzać Ci ,którzy chcieli wiedzieć, dowiedzieli się. Następny rozdział będzie dłuższy.
Magic Rose <3

18.03.2015

?Zapowiedź?

*Your arms are my castle, your heart is my sky*
&&&
 Usiadła na krześle i wpatrywała się w pustą przestrzeń. Zastanawiała się czy opowiedzieć mu o wszystkim.
  Przez długi czas panowała pomiędzy nimi cisza. Nikt nie miał ochoty zacząć mówić pierwszy.
-Od kiedy masz psa ?-Zapytała by przerwać głuchą ciszę.
-Od niecałego roku.-Stwierdził po ,krótkim namyśle.
Podjęła decyzje.
-Federico kocham Cię ... lecz dobrze znasz zasady. Nie możemy być razem. Nie jestem w stanie codziennie patrzeć na to ,że jesteś z inną ,więc... odchodzę. Przepraszam za wszystko co złe. Dziękuję ,za to ,że byłeś. Od teraz nie ma już "Nas" jestem ja i ty. Oboje wybieramy oddzielne drogi. Może tak będzie lepiej ? Nie wiem sama niczego nie jestem pewna. Żegnaj Federico....
To mówiąc wstała i wyszła ,zostawiając Włocha samego. Szła ulicą pełną zakochanych ludzi.W końcu był 14 lutego więc nie ma co się dziwić. Po jej aksamitnym policzku spłynęła pojedyncza łza. Szybko ją starła.


   Mniej więcej tak wyglądać miał rozdział 2 Imposible.
Jednak wena mi nie dopisała więc zrobię niezakończoną 
końcówkę tego opowiadania i spróbuję mniej więcej opowiedzieć wam o 
co będzie chodzić w nowej historii. 



  1. Tytuł "Descubri" 
  2. Miejsce akcji Włochy, Argentyna, Paryż
  3. Rodzaj dramat, romans, komedia
  4. Tytuły opowiadań:(będą dodawane z czasem zamieszczenia ich na blogu)
  5. Pary: większość z violetty i niektóre wymyślone
  6. Od autorki: bohaterowie są w różnym wieku. Opowiadania będą zamieszczane raz w tygodniu od przyszłego poniedziałku. Mogą być w nich zawarte sceny +18 (xd).
  7. Myślę ,że to tyle :) Jak chcecie o coś zapytać to piszcie to w komentarzach na pewno odpowiem :*
Mam nadzieję ,że spodoba wam się nowe opowiadanie. Mrs Dark

15.03.2015

Przepraszam

Cały czas robie sobie "przerwy" chociaż i tak nic mi to nie daje. Spróbuję pisać ,jeżeli jeszcze tego chcecie. Niestety będzie to zupełnie coś nowego (tak, znowu).... 
Chcecie jeszcze ?
Mrs Dark